Co kryje się pod tajemniczym skrótem CAS?
CAS (Creativity, Action, Service) czyli Kreatywność, Aktywność, Pomoc. Tak najprościej można wyjaśnić ten tajemniczy skrót. CAS czyli jeden z fundamentów programu Matury Międzynarodowej. Coś co daje uczniom będącym w programie tożsamość, coś co ich określa, nadaje im twarz i sprawia, że stają się niezwykli, wyróżniający się z tłumu. W ramach Kreatywności młodzież ma za zadanie zrobić coś kreatywnego. Granicą tutaj jest tylko ich wyobraźnia. Mogą uczyć się grać na gitarze, trąbce, saksofonie, szydełkować, projektować, pisać opowiadania, śpiewać, uczyć się obcego języka, aby potem użyć go jako narzędzia do stworzenia czegoś twórczego, napisać książkę kucharską, przewodnik turystyczny, lub podjąć się każdego innego wyzwania, które mogą określić jako twórcze. W ramach Aktywności uczniowie podejmują się aktywności fizycznej. I znowu granice wyznacza jedynie wyobraźnia i możliwości fizyczne, a i granice tych można przesunąć. I tak pływają, biegają, jeżdżą na rowerze, tańczą, chodzą na siłownie, tańczą zumbę, uprawiają jogę, chodzą na kickboxing, ćwiczą crossfit, strzelają, pokonują własne słabości i przesuwają granice własnej wytrzymałości. Ostatnią częścią składową CAS-u i chyba najwspanialszą, jest Pomoc. W ramach Pomocy młodzież, najogólniej rzecz ujmując, pracuje charytatywnie dla społeczności lokalnej. Udzielają korepetycji w Alternatywie, pomagają w MONARZE, pracują z dziećmi na świetlicach socjoterapeutycznych, w domach opieki, w domach dziecka, współpracują z dziećmi ze szkół specjalnych, działają w ramach PCK, fundacji Dr Clowna i wszędzie tam gdzie potrzebna jest bezinteresowna pomoc. A wszystko to czego się podejmują musi być dla nich nowym wyzwaniem. Najpiękniejsze w CASie jest to, że młodzież może rozwijać siebie, pomagając innym. I to, że mogą zobaczyć jak zmieniają los innych ludzi. Jak jedna niepełnoletnia osoba może odmienić los innej osoby. Fantastyczne jest to, że młodzież uczy się rozwijać samych siebie, poszukiwać w sobie nowych, ukrytych talentów, uczyć się wytrwałości w podejmowanych działaniach i bezinteresownej pomocy. To co pozwala mi wierzyć w idee tego projektu to refleksje moich podopiecznych, którzy wielokrotnie powtarzają, że gdyby nie CAS nigdy nie zaczęliby tego co teraz z powodzeniem robią, co sprawia im ogromną satysfakcję i motywuje do jeszcze cięższej pracy.